Nintendo w zasadzie właśnie kazało przełączać skalpery konsoli 2, aby rzuciły się w piasek

Nie ma wątpliwości, że Nintendo planuje wypuścić „następcę” swojej niezwykle popularnej konsoli Switch, o czym prezes Nintendo Shuntaro Furukawa poinformował nieco ponad miesiąc temu. Będziemy musieli poczekać na więcej szczegółów na temat specyfikacji sprzętu, funkcji i cen. W międzyczasie jednak Furukawa uznał za stosowne poruszyć temat kolejnej konsoli do gier Nintendo, tym razem z komentarzami na temat planów firmy w zakresie zwalczania skalperów.

Mówiąc prościej, Furukawa powiedział inwestorom, że najważniejszą częścią planu Nintendo w celu przeciwdziałania skalpowaniu jest „wyprodukowanie liczby [of units] które są w stanie solidnie zaspokoić potrzeby klienta i ta idea nie uległa zmianie od ubiegłego roku.”

Część wypowiedzi Furukawy mogła zostać utracona w tłumaczeniu (użyliśmy Tłumacza Google), ale sedno jest jasne – na początku należy dostarczyć wystarczającą liczbę konsol, aby zaspokoić popyt. To podstawy ekonomii, ale czy jest to rozsądne oczekiwanie? Być może pamiętacie, że Nintendo złożyło podobną obietnicę przed premierą oryginalnego Switcha w 2017 roku, mówiąc, że zamierza zalać rynek 2 milionami egzemplarzy, aby nie powielać tego samego niedoboru, z jakim borykali się potencjalni nabywcy w przypadku NES Classic. Mimo to czasami Switch był trudny do zdobycia.
To nie było tylko w momencie premiery. Globalna pandemia i wynikający z niej niedobór chipów mocno uderzyły w branżę technologiczną. Nawet w 2020 r. często trudno było znaleźć Switcha w magazynie, a skalperzy zwracali się do botów do automatycznego zakupu, aby zyskać przewagę nad konsumentami.
Zbliżenie na białą konsolę Nintendo Switch OLED z mrugającym superimpostem Super Mario z przodu, pokazującym kciuki do góry.

Patrząc w przyszłość na Switch 2 (lub Switch Pro, czy jakkolwiek nazywa się następna konsola do gier Nintendo), Furukawa dodał: „Sytuacja została rozwiązana. Nie sądzimy, że braki komponentów itp. będą miały duży wpływ na produkcji.”

Advertisement

To obiecujące, chociaż biorąc pod uwagę popularność Switcha, będziemy musieli poczekać i zobaczyć, czy Nintendo rzeczywiście będzie w stanie zalać rynek wystarczającą liczbą jednostek w momencie premiery, aby zaspokoić popyt.

Być może jednak najbardziej interesujący jest komentarz sugerujący podjęcie pewnego rodzaju działań prawnych przeciwko skalperom i/lub zapobieganie odsprzedaży po zawyżonych cenach.

„Rozważamy, czy możemy podjąć jakiekolwiek działania w ramach ograniczeń prawnych, biorąc pod uwagę sytuację każdego regionu” – dodał Furukawa.

W rzeczywistości nadzieja na procesy regulacyjne zapobiegające skalpowaniu jest prawdopodobnie oczekiwaniem nierealistycznym. Nierealistyczne może być również oczekiwanie, że Switch 2 będzie łatwo dostępny dla każdego gracza, który będzie chciał go kupić w dniu premiery lub nawet wkrótce potem, pomimo zapewnień Furukawy komentarze dla inwestorów (PDF). Zobaczymy.

Advertisement